Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dampu z pięknego miasta Toruń. Przejechałem już 22270.66 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 23.24 km/h i się wcale nie chwalę ;-)
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dampu.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2015

Dystans całkowity:1100.63 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:43:07
Średnia prędkość:25.53 km/h
Maksymalna prędkość:53.70 km/h
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:110.06 km i 4h 18m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
100.54 km 0.00 km teren
03:51 h 26.11 km/h:
Maks. pr.:47.85 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Chełmno

Piątek, 29 maja 2015 · dodano: 29.05.2015 | Komentarze 0

Szóste 100 km w 2015 roku!

Zastanawiałem się czy jeszcze pojeździć w maju żeby nie popsuć pięknych statystyk, ale była taka ładna pogoda i akurat miałem trochę wolnego, że żal było tego nie wykorzystać :-) Może zmotywuje mnie to do zrobienia 1200 km w innym miesiącu?
Wyjechałem po 10-tej i najpierw śmignąłem ścieżką do Unisławia. Małe zakupy w Polo i ruszyłem dalej na Chełmno. Momentami lekki wiaterek, ale średnia i tak cały czas przyzwoita. Na rondzie pierwszy piękny widok na Chełmno, dalej zjazd, podjazd, chwila krążenia, bo było coś rozkopane i usiadłem sobie pod Ratuszem. Kilka minut przerwy, objechałem wszystko jeszcze raz i powrót. Bez większego problemu podjechałem tych kilka zakrętów (kiedyś mi się to nie udawało ;p) i wracałem tą samą drogą aż do Dorposza Szlacheckiego, gdzie odbiłem na Nawrę. Po drodze łatali nieco pobocza i musiałem czekać na wahadełku :D Dalej do Kończewic, skręt na Łubiankę i aż do ścieżki, którą już wróciłem do domu. Fajnie wyszła akurat stówka, nie musiałem nawet nic dokręcać po okolicy.

Ratusz w Chełmnie
Ratusz w Chełmnie © dampu
Kategoria ponad 100


Dane wyjazdu:
108.27 km 0.00 km teren
04:20 h 24.99 km/h:
Maks. pr.:43.40 km/h
Temperatura:20.1
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Nowy rekord miesiąca!

Poniedziałek, 25 maja 2015 · dodano: 25.05.2015 | Komentarze 0

Piąte 100 km w 2015 roku!

Przejazd z Bydgoszczy do Torunia przez Złą Wieś, Rzęczkowo (podjazd bez problemu!), Łubiankę, Biskupice, Brąchnowo, Pigżę, Różankowo i Piwnice gdzie miałem przerwę. Potem jeszcze na Barbarkę i po mieście. Po dwóch godzinach znowu ścieżką aż do zjazdu na Zamek Bierzgłowski i kilka brakujących kilometrów po osiedlu. Momentami dosyć ciepło, niestety głównie miałem dzisiaj pod wiatr, a na ścieżce pełno robactwa.

Zaliczyłem najlepszy miesiąc w życiu (poprzedni to 944 km) przebijając po raz pierwszy próg 1000 km!

Zrobiłem już ponad 2500 km, czyli wykonałem połowę planu na ten rok!

Jeździłem w tym roku już ponad 100 godzin!

Średnia w maju ponad 25 km/h!
Kategoria ponad 100


Dane wyjazdu:
74.26 km 0.00 km teren
02:52 h 25.90 km/h:
Maks. pr.:46.16 km/h
Temperatura:17.8
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Leniwa niedziela

Niedziela, 24 maja 2015 · dodano: 24.05.2015 | Komentarze 0

Przespałem pół dnia, to na rower wyszedłem dopiero po 17-tej... Przejazd przez Myślęcinek - jedna wielka masakra!!! Tyle ludzi, że nic tylko uciekać. Pod górę i do Żołędowa, tam skręciłem na Jarużyn, potem Strzelce Górne i Włóki. Przez Trzeciewiec do Kotomierza, gdzie krótki postój. Potem w Nekli odbiłem na Borówno, kawałek wzdłuż szosy i znowu na Żołędowo. Dodatkowa mini pętelka w Myślęcinku i powrót.

Włóki - drewniany kościół z 1699 roku
Włóki - drewniany kościół z 1699 roku © dampu
Kategoria 50-75


Dane wyjazdu:
100.22 km 0.00 km teren
04:03 h 24.75 km/h:
Maks. pr.:44.71 km/h
Temperatura:18.6
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Starymi szlakami

Czwartek, 21 maja 2015 · dodano: 21.05.2015 | Komentarze 0

Czwarte 100 km w 2015 roku!

Wyjechałem dopiero po 12-tej... Przez Myślęcinek i Zamczysko na Fordon. Potem tak jak niedawno, przez Strzelce Dolne, podjazd w Trzęsaczu, Włóki i Kotomierz. Dalej do Koronowa i nie jeżdżonymi jeszcze w tym roku drogami - Bożenkowo, Szczutki, Mochle, Wojnowo i na Osową Górę. Wróciłem jeszcze do Myślęcinka, zrobiłem jedną pętlę i powrót ok. 16:40. Jakiś taki zmęczony byłem, może lekko wiatr mi dokuczał...

700 lat Stronna
700 lat Stronna © dampu

Kategoria ponad 100


Dane wyjazdu:
115.81 km 0.00 km teren
04:11 h 27.68 km/h:
Maks. pr.:52.16 km/h
Temperatura:16.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Miasteczko Krajeńskie

Niedziela, 17 maja 2015 · dodano: 17.05.2015 | Komentarze 0

Trzecie 100 km w 2015 roku!

Tak mi się nie chciało rano wstać, że pojechałem dopiero pociągiem o 12:50. Dworzec oczywiście masakra, ale za to miła niespodzianka jeśli chodzi o opłatę za rower - tylko 1 zł! O 14:05 wysiadłem w Miasteczku Krajeńskim, niedaleko Piły. Jak ruszyłem to zaczęło kropić... ale nie jakoś mocno. Najpierw kilka podjazdów i dotarłem do Grabówna. Potem kierunek - Wysoka. Tam nawrót i drogą nr 190 na południe. Tutaj zaczął bardziej dokuczać niezwykle silny zachodni wiatr. Znowu przeciąłem szosę, przejechałem przez Białośliwie i na 35 km byłem już w Szamocinie. Tam wjechałem na drogę nr 191 i kierowałem się na Wyrzysk. Jeden z lepszych odcinków, z wiatrem w plecy, to i średnia była powyżej 28 km/h. Dotarłem do drogi nr 194, po chwili odbiłem na Mieczkowo i zaliczyłem gminę Kcynia. Potem dalej na Wyrzysk i zaczęła się masakra. Tutaj wiatr dokuczał najbardziej... Ledwo 20 km/h, aż się po chwili zatrzymałem na przystanku żeby odpocząć i coś zjeść. W Osieku nad Notecią odbiłem na Dąbki żeby chociaż trochę zmienić kierunek. Dotarłem do krajowej 10 w Rudej i zobaczyłem "Bydgoszcz 48". Znowu wiatr w plecy to początkowo cisnąłem. Potem górki mnie zmęczyły, Nakło już ledwo objechałem i wreszcie zrobiłem postój pod Lewiatanem w Ślesinie. Kilkanaście minut regeneracji i ruszyłem dalej na Bydgoszcz. Na miejscu byłem około 18:30. Średnia wyszła zacna, na postoje też niewiele zeszło.

Udało się zaliczyć kilka brakujących gmin (7), dzięki jeździe zygzakiem ;-)

Gmina Szamocin
Gmina Szamocin © dampu

Granica województw Kujawsko-Pomorskiego i Wielkopolskiego
Granica województw Kujawsko-Pomorskiego i Wielkopolskiego © dampu
Kategoria ponad 100


Dane wyjazdu:
35.47 km 0.00 km teren
01:25 h 25.04 km/h:
Maks. pr.:41.02 km/h
Temperatura:14.1
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Myślęcinek

Czwartek, 14 maja 2015 · dodano: 14.05.2015 | Komentarze 0

Szybki wypad do Myślęcinka przed południem, żeby zrobić kilka rundek. Było dosyć zimno i do tego spory wiatr. Mało ludzi, ale za to trzeba było uważać na bociany ;-)
Nowy rekord - pętelka w 11:23,8

Bocian w Myślęcinku
Bocian w Myślęcinku © dampu
Kategoria 25-50


Dane wyjazdu:
231.39 km 0.00 km teren
08:59 h 25.76 km/h:
Maks. pr.:53.70 km/h
Temperatura:15.3
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Olsztyn

Niedziela, 10 maja 2015 · dodano: 10.05.2015 | Komentarze 0

Trzecie 200 km w 2015 roku!

Postanowiłem trzecią niedzielę z rzędu rzucić się na 200 km. Plany były różne, ale oczywiście karty rozdawał wiatr - padło na Olsztyn.

Znowu spakowałem wszystko wieczorem, ale były problemy z zaśnięciem i przespałem może z 2-2,5 godziny. Wystartowałem z Bydgoszczy o 3:45. Wieczorem lało i ulice były jeszcze całe mokre, więc starałem się jeździć ścieżkami i chodnikami. Przejechałem przez Wisłę i ruszyłem na Ostromecko. Pałac pięknie prezentował się wczesnym rankiem. Pojechałem dalej w stronę Dąbrowy Chełmińskiej, a następnie do Unisławia, gdzie miałem pierwszy kilkuminutowy postój. Po drodze, to były to znikały ścieżki rowerowe, raz z jednej, raz z drugiej strony. Trochę mnie to denerwowało, więc sporo jeździłem asfaltem. Z Unisławia ruszyłem na Żygląd, w stronę drogi nr 91. Wiatr sprzyjał i zaczęła rosnąć średnia. 91-ką dojechałem do Stolna gdzie skręciłem na Grudziądz. Wjechałem do niego przed 7:00, ze średnią ponad 27 km/h. Udałem się nad Wisłę, podjadłem i wypiłem. Następnie odnalazłem drogę nr 16, którą jechałem już niemal do końca wycieczki. Zaczęły się zjazdy i podjazdy... Momentami było ciężko... W Łasinie natknąłem się na wesołą gromadkę sióstr zakonnych, które zmierzały do kościoła. Po kilku kilometrach pierwszy raz wjechałem rowerem do województwa Warmińsko-Mazurskiego. Zatrzymałem się pod Polomarketem w Kisielicach po sok. Doczłapałem się jakoś do Iławy, gdzie odczuwałem już spore zmęczenie. Krótki postój pod Urzędem Miasta i wyjazd z miasta ;-) Za którymś zakrętem, za którąś górką znalazłem sobie piękną łączkę, na której postanowiłem odpocząć. Nie wiadomo kiedy, zleciało dobre pół godzinki. Już się chciałem zdrzemnąć, a tu deszcz! Całkiem nieźle wypocząłem, no to się szybko zebrałem i zacząłem uciekać. I tak kropiło niemal cały czas, ale nie jakoś strasznie. Wjeżdżając do Ostródy, lewe kolano zaczęło odmawiać współpracy. Powoli doturlałem się do Biedronki na małe zakupy i nie zastanawiając się wiele ruszyłem do Olsztyna. Miałem jeszcze około 3 godzin do pociągu. Po kilku kilometrach zaczęło padać... Odbiłem na Grazymy i przeczekałem niedaleko jeziora pod jakimś drzewem. Trochę przestało, więc ruszyłem dalej. Wpadło 200 km! Ulice były dalej mokre. Tiry zostawiały za sobą całe chmury kropelek wody. Humor i forma zaczęły zanikać. Zrobiłem kolejny postój w lesie, bo mi się jeść zachciało ;-) I ku mojemu zdziwieniu całkiem szybko osiągnąłem tabliczkę Olsztyn ok. 14:45. Szczęśliwy zatrzymałem się na Shellu żeby się trochę umyć. Wychodzę. Ruszam. Zaczęło lać! Poczekałem chwilę w tunelu. Miły Pan wytłumaczył mi jak dojechać na dworzec. Przejechałem kilka km, zrobiłem ostatnie zakupy, załatwiłem sobie bilet i jakieś 10 minut przed odjazdem byłem już w pociągu. Niestety praktycznie nic nie udało mi się zwiedzić... Podróż pociągiem trwała prawie 4 godziny! Nudy straszne. O 19:30 byłem znowu w Bydgoszczy.

Kolejne nowe gminy zaliczone (10)!
Kolejny tydzień z ponad 300 km (348.99)!

Pałac w Ostromecku o poranku
Pałac w Ostromecku o poranku © dampu

Spichrze w Grudziądzu
Spichrze w Grudziądzu © dampu

Województwo Warmińsko-Mazurskie
Województwo Warmińsko-Mazurskie © dampu

Urząd Miasta w Iławie
Urząd Miasta w Iławie © dampu

Olsztyn
Olsztyn © dampu
Kategoria ponad 200


Dane wyjazdu:
74.71 km 0.00 km teren
02:55 h 25.61 km/h:
Maks. pr.:48.30 km/h
Temperatura:17.9
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Doliną Dolnej Wisły

Piątek, 8 maja 2015 · dodano: 08.05.2015 | Komentarze 0

Trasa: Myślęcinek - Żołędowo - Jarużyn i na Fordon. Potem drogą 256 przez Strzelce Dolne i podjazd w Trzęsaczu 7%. Chyba pierwszy raz coś takiego podjechałem i było super! :-) Piękne widoki na Wisłę. Dalej Kotomierz, Niemcz, pętla po Myślęcinku i powrót.

Znowu nie zrobiłem stówki, bo wkurzało mnie: robactwo, trochę rower (znowu zaczęło coś trzeszczeć przy pedałowaniu), baba mi wymusiła na ścieżce i jeszcze z ryjem, że uderzyłem jej w samochód... Cud, że nic się nie stało. Na Gdańskiej też 2 razy by mnie rozjechali, a w Myślęcinku wieczorem masakra ile ludzi...

Mimo wszystko pogoda piękna, a polska wieś najpiękniejsza! Te żółte pola i białe drzewa... :-)
Kategoria 50-75


Dane wyjazdu:
42.89 km 0.00 km teren
01:45 h 24.51 km/h:
Maks. pr.:44.71 km/h
Temperatura:21.1
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Walka z wiatrami ;-)

Wtorek, 5 maja 2015 · dodano: 05.05.2015 | Komentarze 0

Jeszcze wczoraj rano ledwo mogłem zginać nogę w kolanie, a dzisiaj już jak nówka sztuka :-) SE wiatr dochodzący do 8-10 m/s zniechęcił do dalszej wycieczki, więc wyskoczyłem tylko poszwendać się po Myślęcinku. Podjechałem też do Niemcza, pozwiedzać osiedla i spocony tak, że już wszystko co możliwe miałem mokre wróciłem.
Kategoria 25-50


Dane wyjazdu:
217.07 km 0.00 km teren
08:46 h 24.76 km/h:
Maks. pr.:49.68 km/h
Temperatura:18.2
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Malbork

Niedziela, 3 maja 2015 · dodano: 03.05.2015 | Komentarze 0

Drugie 200 km w 2015 roku!

Zaledwie tydzień po zrobieniu poprzedniej dwusetki podkusiło mnie aby spróbować jeszcze raz. Tym razem w pojedynkę. Pogoda zapowiadała się piękna, niemal bezwietrzna, dopiero po 11 miał być lekki wiaterek z SW.

Przygotowałem sobie znowu wszystko wieczorem i udało mi się nawet usnąć przed północą. Obudziłem się już przed 3:00, chyba trochę z emocji. Wystartowałem równo o 4:00 z Bydgoszczy. Najpierw straciłem dobrych 10 minut na Orlenie próbując dopompować opony, a potem przejechałem po ciemku przez Myślęcinek. W krzakach co rusz było słychać jakieś zwierzątka. Nad wodą unosiła się gęsta mgła. Po drodze na Kotomierz towarzyszył mi jeszcze piękny Księżyc, powoli chowając się za drzewami. Nie spodziewałem się, że będzie aż tak zimno... W okolicach Bydgoszczy jeszcze nieco na plusie, ale pod Koronowem, po dobrych 2 godzinach jazdy, temperatura wynosiła nawet -0,5 stopnia! Po 3 godzinach takiego marznięcia i być może z powodu zbyt małej ilości snu, moja forma znacznie spadła. Po 70 km zatrzymałem się na Orlenie w Tucholi, z nadzieją, że duży kubek gorącej czekolady, bułka i banan postawią mnie na nogi. Trochę się zawiodłem... Zacząłem rezygnować z pierwotnego planu dojechania na 15-stą do Gdyni. Zrobiłem kolejny dłuższy przystanek na 90 kilometrze, nad przepięknym jeziorem w miejscowości o swojsko brzmiącej nazwie "Klocek". Znowu bułka, baton i sok owocowy oraz zupełny relaks. Powoli ruszyłem z marzeniem, aby się tylko doczłapać gdzieś do pociągu. Około 9:00 wjechałem do Czerska, zaliczając pierwsze 100 km dzisiejszego dnia i powolutku wracając do formy. Zaczęła też wzrastać temperatura. Nawet się nie zatrzymywałem i jechałem dalej kolejną godzinę, robiąc postój w miejscowości Frank i mając już ponad 120 km na liczniku. Znowu dłuższy postój i zastanawianie się co dalej począć. Stwierdziłem, że pomimo teoretycznych szans, rezygnuję jednak z Gdyni. Ruszyłem dalej drogą nr 22, marząc o Malborku. Po drodze przejechałem całkiem sprawnie przez Starogard Gdański, po nieźle rozplanowanych ścieżkach rowerowych. Na wyjeździe z miasta zrzuciłem z siebie w końcu trochę ciuchów. Jechałem dalej męcząc się w Czarlinie ze wspaniałą kostką brukową przez około 3 km... Dalej już sprawnie pofrunąłem prosto do Malborka, w którym zameldowałem się kilka minut przed 13-stą z wynikiem 185 km (9 godzin od wyjazdu!). Najpierw uzupełniłem zapasy wody, podjadłem i się znowu rozebrałem podziwiając zamek zza Nogatu. Później przejechałem przez rzekę i zacząłem krążyć dookoła. Zdjąłem licznik coby świetnej średniej za bardzo nie zaniżyć (miałem wtedy ok. 25,3 km/h). Akurat trafiłem na jakieś jarmarki i turnieje rycerskie. Było sporo straganów i zagranicznych rycerzy. O 14:30 zacząłem wracać do Czarlina. Przejeżdżając ponownie przez Wisłę na liczniku zobaczyłem magiczne 200 km :-) Znowu potłukłem się nieco po kostce (w miarę możliwości korzystając też z pobocza). Stwierdziłem jednak, że mam jeszcze sporo czasu i spróbuję zdążyć dojechać na kolejny dworzec, w miejscowości Subkowy. Niestety miałem centralnie pod wiatr, ale na szczęście byłem na miejscu już przed 16-stą i trochę odpocząłem. Pociąg odjeżdżał dopiero o 16:30. Ludzi mnóstwo, rowerów też. Do tego dworzec w Bydgoszczy to teraz jakaś masakra... Ostatecznie wróciłem chwilę przed 19-stą, zmęczony i szczęśliwy jednocześnie :-)

Znowu wpadło kilka nowych gmin (9). Wreszcie mam ich zaliczonych ponad 100!
Kolejny tydzień, w którym zrobiłem ponad 300 km (317.30)!

Jedzonko:
4 bułki z serem i szynką
4 banany
1 mini Mars i 1 mini Snickers
1 czekolada
Jogurt pitny
2 soczki po 250 ml
650 ml herbaty
1,5 l wody

Zamek w Malborku
Zamek w Malborku © dampu

Zamek w Malborku
Zamek w Malborku © dampu

Dworzec Subkowy
Dworzec Subkowy © dampu
Kategoria ponad 200