Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dampu z pięknego miasta Toruń. Przejechałem już 22270.66 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 23.24 km/h i się wcale nie chwalę ;-)
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dampu.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2015

Dystans całkowity:736.67 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:32:28
Średnia prędkość:22.69 km/h
Maksymalna prędkość:54.19 km/h
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:81.85 km i 3h 36m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
49.99 km 0.00 km teren
02:01 h 24.79 km/h:
Maks. pr.:50.60 km/h
Temperatura:27.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Wieczorna jazda

Poniedziałek, 31 sierpnia 2015 · dodano: 01.09.2015 | Komentarze 0

Późno się wybrałem, jechałem do zachodu Słońca, zaraz za węzeł Łubianka. Nawrót i trochę kręcenia po Wrzosach. Najpierw mega szybko, ale potem coraz wolniej, bo bez stabilizatora i zaczęło pobolewać...
Generalnie sierpień wypadł dosyć słabo pod kątem dystansu i średniej, głównie przez problemy z kolanem i sporo innych zajęć. Oby wrzesień był lepszy!
Kategoria 25-50


Dane wyjazdu:
143.50 km 0.00 km teren
05:47 h 24.81 km/h:
Maks. pr.:51.75 km/h
Temperatura:27.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Brodnica

Środa, 26 sierpnia 2015 · dodano: 26.08.2015 | Komentarze 0

Trzynaste 100 km w 2015 roku!

Dawno już nie było żadnej setki. Późno się dzisiaj zebrałem, jakoś przed 11-stą, ale postanowiłem zaryzykować. Trasa już planowana dużo wcześniej, chociaż pierwotnie chciałem wracać do domu przez Golub-Dobrzyń. Dzisiaj stwierdziłem, że nie warto, lepiej pojechać dalej, pozbierać nowe gminy i wrócić pociągiem.
Wyruszyłem więc podobnie jak wczoraj, aż do Złotorii gdzie skierowałem się na Osiek. Z Obrowa przez Czernikowo aż do Woli jechałem drogą nr 10. Świetna nawierzchnia, szerokie pobocza, wiatr sprzyjał! Odbiłem na Wymyślin i przez Zbójno dojechałem do Giżynka. Tam na Piórkowo, żeby zdobyć gminę Radomin, dalej na Dobre (bałem się o nawierzchnię, a była super!) i drogą 534 kierowałem się na Rypin. W Cetkach na Rakowo i aż za tabliczkę Długie, żeby zdobyć gminę Wąpielsk. Cofnąłem się kilkaset metrów i przez Czyżewo i Rusinowo dojechałem do Rypina. Krótki postój i zakupy w Biedronce, bez żadnego zwiedzania. Poleciałem dalej na Brodnicę. Momentami jechało się świetnie, ale czasem miałem już dosyć podjazdów. W Brodnicy skusiłem się na małe zwiedzanie Starówki i okolic Zamku Krzyżackiego, po czym zacząłem mozolnie podjeżdżać po dziurawym chodniku w kierunku Torunia. W Tywoli odbiłem na Grudziądz i wiedziałem, że mam spory zapas do pociągu. Wymyśliłem sobie, że aby zaliczyć gminę Zbiczno, dojadę do wsi Tomki. Trzy razy próbowałem się tam przedrzeć przez pola i lasy z głównej drogi aż w końcu się udało! Dalej niezbyt piękną drogą pojechałem przez Konojady i Mileszewy, gdzie wróciłem na główną drogę. Do Jabłonowa Pomorskiego wjechałem o 17-tej. Dopadłem się do zimnej Nestea i nic więcej nie było mi już potrzebne ;-) 15 minut później siedziałem w pociągu, 18:10 wysiadłem na Wschodnim i pojechałem prosto do domu. Kolano pobolewało tylko trochę w pociągu. Na trasie było super!

Zdobyłem 13 nowych gmin!

Rynek w Brodnicy
Rynek w Brodnicy © dampu

Zamek Krzyżacki w Brodnicy
Zamek Krzyżacki w Brodnicy © dampu
Kategoria ponad 100


Dane wyjazdu:
41.23 km 0.00 km teren
01:42 h 24.25 km/h:
Maks. pr.:36.41 km/h
Temperatura:26.2
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Brzozówka

Wtorek, 25 sierpnia 2015 · dodano: 26.08.2015 | Komentarze 0

Poranny wypad do Brzozówki przez Złotorię. Kolano prawie bezboleśnie w stabilizatorze. Udało się nawet podjechać 6% na Turystycznej, chociaż ostatnie metry już ciężko, poniżej 20 km/h. Niepotrzebnie próbowałem gonić jakiegoś kolarzynę ;P
Kategoria 25-50


Dane wyjazdu:
71.00 km 0.00 km teren
02:57 h 24.07 km/h:
Maks. pr.:48.70 km/h
Temperatura:21.6
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Prawie jak ostatnio

Poniedziałek, 24 sierpnia 2015 · dodano: 24.08.2015 | Komentarze 0

Zakupiłem stabilizator na kolano i trzeba było go przetestować. Odczuwałem delikatne kłucie, ale generalnie było ok.
Wycieczka dosyć późnym wieczorem, przez Łysomice do Chełmży, dalej na Biskupice, Wymysłowo, Przeczno, Łubiankę i ścieżką już po ciemku do domu. Od Świerczynek goniłem jakiś szybkich chłopaków, dogoniłem na podjeździe za Olkiem i uciekłem przed małym podjazdem na wjeździe na Wrzosy. Był ogień! Aż mnie kolka złapała ;-)
Kategoria 50-75


Dane wyjazdu:
74.99 km 0.00 km teren
03:29 h 21.53 km/h:
Maks. pr.:44.71 km/h
Temperatura:27.1
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Znowu po okolicy

Wtorek, 18 sierpnia 2015 · dodano: 18.08.2015 | Komentarze 0

Powolne kręcenie się po mieście i okolicznych wioskach. Łysomice, Lulkowo, Kowróz, Brąchnowo, Biskupice, Pigża i ścieżką na Barbarkę oraz slalomy po Wrzosach. Kolano przez większość czasu boli niemiłosiernie, zwłaszcza przy większym wysiłku, a momentami prawie nic nie czuć, jakby już było rozgrzane. Albo je powoli rozjadę, albo je zajadę! ;-)
Kategoria 50-75


Dane wyjazdu:
47.63 km 0.00 km teren
02:10 h 21.98 km/h:
Maks. pr.:54.19 km/h
Temperatura:24.7
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Wieczorkiem pod Toruniem

Poniedziałek, 17 sierpnia 2015 · dodano: 17.08.2015 | Komentarze 0

Wyjazd po 19-tej, żeby zrobić chociaż kilka kilometrów i zobaczyć jak tam kolano. Na początku tempo bardzo delikatne, później się zacząłem rozkręcać i nie chciałem wracać ;-)
Trasa - ścieżką aż za słupek nr 15, tam odbiłem w lewo i przez Słomowo, Bierzgłowo, Zamek Bierzgłowski i Olek na ścieżkę, plus Barbarka i do domu.
Kategoria 25-50


Dane wyjazdu:
231.33 km 0.00 km teren
10:58 h 21.09 km/h:
Maks. pr.:52.75 km/h
Temperatura:34.2
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Znowu to kolano... - Jastrowie

Piątek, 14 sierpnia 2015 · dodano: 14.08.2015 | Komentarze 0

Ósme 200 km w 2015 roku!

Miał być nowy rekord, miało być pierwsze 300 km w życiu, mieliśmy dojechać nad Bałtyk i wrócić pociągiem z Koszalina - niestety nie wyszło...

Spałem nieco ponad godzinę i wyruszyłem już o 1:40 (to akurat można uznać za rekord ;). Przejechałem się spokojnie po tętniącej życiem starówce i chwilę przed 2:30 spotkałem się z kumplem na Rubinkowie. Polną dojechaliśmy do wylotówki na Gdańsk. Zrobiło się zimno i ciemno. Niebo było przepiękne. Widoczna była wyraźna wstęga Drogi Mlecznej, której dawno już nie widziałem w pobliskich miejscowościach na północ od Torunia. Jadąc, podziwialiśmy "spadające gwiazdy" - Perseidy. Widzieliśmy kilkanaście meteorów, obserwując tylko kierunek północny. Można to uznać za na prawdę świetny wynik, zwłaszcza, że maksimum aktywności przypadało na poprzednią noc.

Po 4 zaczęło się lekko przejaśniać. Mieliśmy okazję obserwować niezwykły widok podczas zjazdu z góry na wysokości Chełmna - okoliczne pola pokryte gęstą mgłą na tle pomarańczowego horyzontu. Minęliśmy Świecie i skierowaliśmy się na Drzycim, gdzie na ok. 78 km zrobiliśmy pierwszy dłuższy postój. Właśnie w tym momencie wschodziło Słońce - około 5:30. Posileni, ruszyliśmy dalej do Tlenia, w którym stuknęła mi pierwsza stówka. Obraliśmy kierunek na Tucholę i wiatr zaczął nam w końcu sprzyjać. Świetna nawierzchnia zachęcała do szybszej jazdy. W Tucholi kolejne postoje, na rynku i na Orlenie. Miałem już 130 km i pierwszy raz ostrzej zabolało mnie kolano. Kumpel mi odjechał, spotkaliśmy się dopiero na wjeździe do Chojnic, a ja ślimaczym tempem się turlałem. Postanowiłem zrezygnować z jazdy nad morze i próby zrobienia 300 km. Pierwotnie chciałem zostać w Chojnicach i czekać na pociąg przed 16-stą. Niestety nie było to bezpośrednie połączenie, a mi żal było siedzieć tak długo bez ruchu. Zobaczyliśmy starówkę i postanowiłem spróbować dojechać do Jastrowia, przez który przejeżdżał bezpośredni pociąg do Torunia. Plan był dosyć realny, 63 km w 4 godziny, ale nie wiedziałem czy kolano da radę. Nasmarowałem je porządnie żelem, owinąłem bandażem i ruszyłem. Słoneczko już nieźle grzało, a wiatr znowu zaczął wiać centralnie w plecy. Dzięki temu trasę do Człuchowa i kolejne 15-20 km przejechałem bardzo sprawnie, próbując nie zwracać uwagi na kolano. Na 22 km przed celem zrobiłem postój. Zjadłem i wypiłem wszystko co miałem, chwilę odpocząłem i ruszyłem. W tym momencie upał był najgorszy (jeszcze ta myśl, że nie mam już nic do picia). Przemęczyłem się tak przez 12 km, aż dopadłem się do małego sklepiku i wypiłem litr wody naraz. Pozostało mi 10 km i 50 minut zapasu, to musiało się udać! ;-) Kumpel od Człuchowa postanowił jechać przez Debrzno, przez co ledwo zdążył na pociąg i był mega wykończony. Ja pomimo upału nie żałowałem mojej trasy. Niemal cały czas świetna nawierzchnia, ruch o wiele mniejszy niż wcześniej, bo wszyscy jechali na Koszalin, a do tego 5 km mniej niż przez Debrzno.
Pociąg ruszył punktualnie o 14:32. Podróż oczywiście męcząca, a w Bydgoszczu nie wiadomo po co 50 minut stania na dworcu. Dojechaliśmy przez to sporo później do Torunia. Powrót z dworca do domu ledwo 12-15 km/h, bo z kolanem masakra.

Mimo nieudanej próby zrobienia 3-setki, formę mogę uznać za przyzwoitą. Machnąłem kolejne 200 km w tym roku, walcząc z kolanem przez ostatnie 100 km. Mimo jazdy z kumplem, jakieś 80% trasy i tak jechałem albo samemu, albo będąc "tym pierwszym". Nie mam przez to żadnych wyrzutów, że nie udało się zrobić więcej, jeszcze przyjdzie na to czas, a zdrówko jest najważniejsze :-)

Wpadło 12 nowych gmin!

Widoczek przed wschodem Słońca niedaleko Świecia
Widoczek przed wschodem Słońca niedaleko Świecia © dampu

Rynek w Tucholi
Rynek w Tucholi © dampu

Chojnice
Chojnice © dampu

Granica województw Pomorskiego i Wielkopolskiego
Granica województw Pomorskiego i Wielkopolskiego © dampu
Kategoria ponad 200, Z Kumplem


Dane wyjazdu:
31.77 km 0.00 km teren
01:33 h 20.50 km/h:
Maks. pr.:38.88 km/h
Temperatura:28.4
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Rozgrzewka

Czwartek, 13 sierpnia 2015 · dodano: 13.08.2015 | Komentarze 0

Liofilizat z nowozelandzkich małży zielonych powoli działa (przynajmniej tak sobie to wmawiam). Mimo sporawego wiatru zrobiłem dzisiaj kilka kilometrów emeryckim tempem, szukając najwygodniejszej pozycji na siodełku. Teoretycznie nic w kolanie nie zabolało, ale jakoś tak jeszcze nie jest normalnie.
Trasa -  ścieżką do Olka i na Barbarkę plus Wrzosy i centrum.
Kategoria 25-50


Dane wyjazdu:
45.23 km 0.00 km teren
01:51 h 24.45 km/h:
Maks. pr.:46.14 km/h
Temperatura:32.2
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Kontrolnie

Wtorek, 11 sierpnia 2015 · dodano: 12.08.2015 | Komentarze 0

Znowu długa przerwa, żeby kolano mogło odpocząć. Najpierw zmieniłem wolnobieg i łańcuch, a potem postanowiłem je przetestować. Wszystko ładnie śmiga. Niestety gorzej ze mną. Już na 20 km zacząłem odczuwać lekkie kłucie w kolanie. Końcówka już bardziej bolesna, a pod wieczór mocno bolało. Kupiłem coś na stawy, może pomoże.
Trasa - ścieżką do zjazdu na Łubiankę + myjnia. Gorąco!
Kategoria 25-50